Bożydar Grzebyk.
Mówi o sobie, że jest z natury
idealistą, z konieczności życiowej przyziemnym pragmatykiem. Z
wykształcenia historyk, absolwent Instytutu Historii UJ, jednak myśl
o tym, żeby zostać nauczycielem czy archiwistą zawsze była mu
obca. Trochę podróżował i pracował za granicą. Najbardziej do
gustu przypadła wówczas praca kamieniarza. „Świetnie wtedy
zarabiałem” – twierdzi. Za bardzo jednak tęsknił za Krakowem,
żeby gdzieś osiąść na stałe. Zwykł mawiać, że nie potrafi
bez krakowskich kawiarń, wędzenia się w dymie w pubach i bajgli.
Burzliwy i chaotyczny okres w jego życiu przerwała wpływowa
ciotka, która zmusiła go do zostania urzędnikiem. „Trudno
oprzeć się perspektywie otrzymywania 14 pensji w roku za
obserwowanie gołębi za oknem„ – mówi. – „ Poza tym to
praca, która w Krakowie powinna zostać uznana za żywy pomnik
kultury. Ważny element naszej tradycji, którym my powinniśmy się
chwalić tak samo jak kawiarniami i smokiem wawelskim. Powiem
szczerze, że kiedy siedzę za biurkiem, trochę czuję się jak
eksponat muzealny.”
Praca w urzędzie przyniosła mu nie
tylko stabilizację finansową, lecz także miłość. Starsza
koleżanka z sąsiedniego pokoju poznała go ze swoją siostrzenicą.
„Przez miesiące wywierały na mnie mniej lub bardziej aksamitną
presję i w końcu im uległem. Oświadczyłem się na spacerze w
Lasku Wolskim. Jestem typowym facetem – słabym i bezwolnym”. –
wzdycha. Dzisiaj ma dwie córki, które uwielbia rozpieszczać
„W czasach burzliwej młodości nie
zdawałem sobie sprawy jakim obciążeniem psychicznym jest praca i
rodzina – wyznaje Bożydar. – Był okres, kiedy uciekałem od
tego, spędzając sporo czasu z kumplami przy piwie. Czwartkowy
brydżyk czasem bywał też we wtorek, sobotę albo inny dzień
tygodnia. Na szczęście koledzy porozjeżdżali się po świecie
poza tym czasy fascynujących rozmów do świtu już dawno odeszły
już w zapomnienie. Postanowiłem znaleźć sobie nową fascynację.”
I tak rozpoczęła się przygoda
Grzebyka z pisaniem. Pisze zwykle nocami, gdyż od lat cierpi na
bezsenność. Swoją pasję utrzymuje w tajemnicy przed wszystkimi,
nawet najbliższą rodzin. „Moje prawdziwe ja jest zbyt
anarchistyczne i infantylne, żeby je ujawniać” – twierdzi. –
„Może jak zarobię fortunę...”
Dotychczas ukazały się trzy jego
utwory:
A komu czasem nie odbija – (powieść).
Współczesne opowieści żydowskie (zbiór opowiadań)
Astrolog (e-book) – (powieść sensacyjna).
Wywiad z Bożydarem Grzebykiem tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz